Łucja kolarstwo trenuje od 10 roku życia, czyli od dwóch lat. Pierwsze kroki stawiała w klubie MLKS Baszta Bytów, ale szybko przeniosła się do Klubu Kolarskiego Ziemia Darłowska, gdzie trenuje do dziś.
Zamiłowaniem do dwóch kółek zaraził ją straszy brat - Karol. Ale zacząć to jedno, a nie poddawać się przeciwnościom i dążyć do celu to już zupełnie inna sprawa. Łucja trenuje 5, a nawet 6 razy w tygodniu, przez cały okrągły rok. Podczas jednego treningu pokonuje od 40 do 60 kilometrów. Jedzie, kiedy praży słońce i kiedy zacina zimny deszcz. Zapytana o to, czy miała kiedykolwiek chwilę zwątpienia odpowiada stanowczo:
- Nigdy. Lubię kolarstwo. Lubię to robić, sprawia mi to ogromną satysfakcję - mówi młoda kolarka. - Podoba mi się też to, że wraz z innymi kolarzami tworzymy swego rodzaju rodzinę. Rywalizujemy z koleżankami podczas wyścigu, ale tuż po nim - niezależnie od wyniku - wspólnie cieszymy się z sukcesów i razem przeżywamy porażki. Wiele też uczę się od trenerów Artura Szarycza oraz Marcina Adamowa, którym chciałabym przy okazji serdecznie podziękować.
Łucja swoją przyszłość wiąże ze sportem i przyznaje, że na razie nie ma innych marzeń niż te dotyczące kolarstwa. Chce zdobywać medale, chce zostać mistrzynią świata i wystąpić na olimpiadzie. Poźniej chciałaby zająć się trenowaniem innych młodych talentów.
Łucji gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów!