Podtrzymać tradycję

25 sierpnia 2022 12:30

Pracy jest mnóstwo. Zaangażowało się wielu. Wkrótce wielki dzień…

Plon, niesiemy plon – za chwilę wspólnie zaintonujemy tą ważną pieśń. Dożynki są chlubą każdej rolniczej gminy. Gospodarze wspólnie przygotowują się do uroczystości, już od dawna omawiają szczegóły z sołtysami. – W naszej gminie tradycją jest, że każdego roku dożynki odbywają się w innym sołectwie. W tym roku, organizujemy je w Ciecholubiu. Wszystkie sołectwa angażują się w wykonywanie wieńców i chlebów, przygotowują swoje stoiska. To piękne święto, wypełnione tradycją i wspaniałymi obyczajami – mówi Magdalena Majewska, Burmistrz Kępic.

Przygotowania do dożynek potrafią rozpocząć się nawet na kilka tygodni przed uroczystościami. Wie o tym doskonale Sołtys Płocka, która organizowała dożynki w zeszłym roku. – Pracy jest mnóstwo. Bez pomocy ludzi, nie byłoby szans na zorganizowanie tak dużej i pięknej uroczystości – przyznaje Anna Danisewicz. Dlatego ważne jest skompletowanie drużyny, w której znajdą się osoby z różnymi umiejętnościami. – Jedni plotą wieńce, inni zbierają zboża, zioła i kwiaty. Ktoś musi wykonać projekt wieńca, ktoś stelaż do niego. Każdy musi wnieść swoje umiejętności, inaczej nie dalibyśmy rady – dodaje pani sołtys. A przecież to nie wszystko. Każde sołectwo chce zaprezentować swoje stoisko. A w nim najsmaczniejsze dary ziemi – od chlebów, warzyw, owoców, po proste i bardziej wysublimowane potrawy. – Za dużo nie chcę zdradzać, ale szykujemy między innymi tradycyjne dania z dziczyzny, wspaniałą kiełbasę oraz ciasta. Z gospodyniami spędzamy wiele czasu, aby wydobyć najlepsze smaki, którymi chcemy podzielić się z dożynkowymi gośćmi. Plecy i nogi trochę bolą, ale przecież jesteśmy twarde babki – uśmiecha się Anna Danisewicz.

W Sołectwie Korzybie też trwają zaawansowane prace. Tutejsze gospodynie zręcznymi dłońmi lepią dziesiątki pierogów. Ciężko je policzyć. – Nadzienia mamy przeróżne. Od tych najbardziej popularnych, do wymyślnych. Mamy nadzieję, że przypadną wszystkim do gustu – mówi Helena Leoś z Korzybia. Tu również jest trzon mieszkańców, którzy mocno angażują się w społeczne akcje. To nie tylko prace kulinarne, ale także zręcznościowe. – Ponieważ lubię prace manualne, dlatego podjęłam się wykonania wieńca niekonwencjonalnego. Dzisiaj wieczorem wraz z dziećmi będziemy robić babę i dziada do ozdobienia naszego stoiska. Taka wspólna praca łączy, pozwala nam się integrować i świetnie spędzać czas – dopowiada Dorota Potrykus.

W czasie, gdy gospodarze i mieszkańcy są pochłonięci swoją pracą, na placu dożynkowym trwają intensywne przygotowania. – Właściwie zaczęliśmy je już w kwietniu. Musieliśmy odpowiednio przygotować teren pod plac i parking. Trzeba było go wyrównać i możliwie najlepiej utwardzić. Plac dożynkowy trzeba było oczywiście odpowiednio wykosić – mówi Krzysztof Senger, prezes Spółdzielni Socjalnej „Razem”. W czwartkowy poranek zastajemy tę ekipę w Ciecholubiu. Właśnie trwa rozstawianie sceny, kolejni przywożą sprzęt – ławki, stoły i namioty. Tu prace będą trwały niemal do ostatniej chwili. – Wszystko musi być dopięte na przysłowiowy ostatni guzik. Nasza praca skończy się późno w noc dożynkową. Gdy po uroczystościach mieszkańcy wrócą do domów, my będziemy zwijać cały sprzęt. Lubimy tą naszą pracę, szczególnie wtedy, gdy ludzie są zadowoleni z efektów – mówi Józef Olszewski ze spółdzielni „Razem”.  Ale to nie jedyna ekipa, która uwija się w pocie czoła. Pracownicy Spółdzielni Socjalnej „Zielony Punkt” zadbają o czystość, strażacy ochotnicy wraz z policjantami pomogą w organizacji ruchu drogowego i zadbają o nasze bezpieczeństwo.

Przygotowanie stoisk, wieńców i potraw, to jednak nie wszystko, czym żyją teraz sołectwa. Znaczna ich część, ozdabia także swoje wsie. Właśnie przejeżdżamy przez Biesowice, gdzie na skrzyżowaniu witają nas dwa wielkie baloty słomy, które do złudzenia przypominają prosiaki. „Nie będzie dziś szynki, bo jedziemy na dożynki” – głosi szyld przy konstrukcji. Tu widać humor młodości… – Chłopaki zajmują się przystrojeniem wsi, a dziewczyny spełniają się kulinarnie. Chcieliśmy wprowadzić dożynkowy klimat w naszej wsi i jednocześnie zachęcić  mieszkańców do udziału w dożynkach – opowiada Norbert Becker, młody (wiekiem i stażem) Sołtys Biesowic.

Zaglądamy tez do kępickiej biblioteki, gdzie swoją siedzibę ma m.in. Koło Gospodyń Wszechstronnych. Okulary parują już na samym wejściu. Tutejsze panie już od kilku dni są w ferworze przygotowań. W powietrzu unosi się zapach duszonej kapusty i podsmażanej cebuli. – Mamy własne receptury  na wiele przysmaków. Przygotujemy przepyszny chleb, robiony na zakwasie, który będzie serwowany z własnoręcznie zrobionym smalcem. Nie zabraknie oczywiście pierogów w niebanalnej odsłonie – zachęcają gospodynie z Kępic. Jak podkreślają, już od wielu lat zyskały sobie grono wiernych klientów. Na stoisku będzie można skosztować także słodkich wypieków, ale także spróbować przetworów z owoców i warzyw.

I jeszcze jedna wizyta. Tym razem odwiedzamy Sołtys Podgór. – W naszej wsi ludzie chętnie angażują się w prace dożynkowe. Mamy tu wielu aktywnych gospodarzy, którzy doskonale rozumieją polską tradycję – mówi Aleksandra Mondry. To przedstawicielka młodego pokolenia, bardzo oddana pełnionym funkcjom społecznym (sołtys, radna), ale także zaangażowana w pielęgnowanie zwyczajów ludowych. – Ważne jest, aby podtrzymywać nasze tradycje. Choć mam wiele obaw, czy młodzież przejmie kultywowanie zwyczajów, to jednak nadzieja pozwala wierzyć, że nie będzie tak źle. Wspólnie z mieszkańcami staramy się angażować młodzież w wszystkie prace i tym samym zaszczepiać tradycje – dodaje pani Sołtys.  Okazuje się, że tu mieszkańców nie trzeba namawiać do pomocy. Co chwilę odzywający się telefon pani sołtys z propozycjami przywiezienia ozdób, warzyw, włączenia się w organizację – to norma.  Co ciekawe, w ostatnio przeprowadzonych w Sołectwie Podgóry wyborach, w Radzie Sołeckiej znalazło się aż 7 osób, z czego większość to młodzi ludzie. – To daje nadzieję, że nasze tradycje będą podtrzymywane w kolejnych latach – uważa Aleksandra Mondry.

Nad wszystkim czuwa Biblioteka Miasta i Gminy Kępice. To przede wszystkim kwestie organizacyjne, zadbanie o wizerunek sceny i placu dożynkowego. – Od kilku tygodni dogrywaliśmy szczegóły naszych uroczystości. To nie tylko wsparcie organizacyjne sołectw, ale także zaproszenie zespołów ludowych i biesiadnych, zadbanie o kulturalny aspekt wydarzenia – mówi Marta Borodziuk, szefowa biblioteki.

Z pewnością nie sposób wymienić wszystkich, którzy dokładają swoją pracą i pomysłami cegiełkę w organizację tak ważnego święta. Przystrojone miejscowości, wydobywające się z kuchennych okien zapachy są dowodem, że mieszkańcom Gminy Kępice zależy na kultywowaniu lokalnych tradycji.

Teraz wiele zależy od nas samych. Po prostu w najbliższą sobotę spotkajmy się w Ciecholubiu. O godzinie 12 uroczystości rozpoczną się Mszą celebrowaną przez księdza proboszcza Bogdana Wójcika. Po niej barwnym korowodem przejdziemy na plac dożynkowy. Niech to będzie czas dziękczynienia, radości i rozsmakowania się w polskich tradycjach. Świętując, nie zapominajmy o wszystkich tych, którzy z tak wielkim zapałem i zaangażowaniem, przygotowali tą piękną uroczystość.